Quantcast
Channel: Blogs - MyAnimeList.net
Viewing all articles
Browse latest Browse all 50380

Sukitte Iinayo

$
0
0
Po raz kolejny na dwoje babka wróżyła. Spory potencjał jest widoczny w tematyce, jaka przewija się w tytule. Niewiele romansów jest na tyle życiowych, aby poruszać tematy takie jak zdrada osób jedynie podających się za przyjaciół, wyśmiewanie innych za ich wygląd, znęcanie się nad innymi, trzymanie się w grupkach i patrzenie z boku jak innych krzywdzą, wredność myślących tylko o sobie ludzi, zemsta za krzywdy czy w końcu ten bardzo fizyczny wymiar miłości, włącznie z samym seksem. To wszystko jest tu obecne i sprawia, że anime wydaje się naprawdę dojrzałym podejściem do tematu. Czymś, czego poza Kare Kano i może odrobinę w Rec, nie spotykałem za często. Zaczyna się też nader ciekawie, bo główni bohaterowie pozostawiają raczej pozytywne wrażenie po pierwszym odcinku i nie mamy tu jakże częstego i oklepanego schodzenia się pary przez cały sezon, ale za to prezentują nam dojrzewanie miłości obecnej praktycznie od samego początku (swoją drogą, jakże świeży mógłby być tytuł zaczynający się, gdy bohaterowie już od jakiegoś czasu są razem - może ktoś kiedyś myśl podchwyci). Niestety tutaj kończą się pozytywy i zaczyna powolny upadek tytułu. Bohaterowie główni gubią gdzieś tę ikrę, którą było w nich widać chwilami w pierwszych scenach (np kopniak Mei), a stają się nieciekawi i przewidywalni już do samego końca. Postaci drugoplanowe prezentują się trochę lepiej, ale ich wątki zostały jakby okrojone, a oni sami zapakowani w schemat "pojaw się - namieszaj - okaż skruchę - dołącz do kółka różańcowego". Fabuła jest tak oklepana i zataczająca kręgi, że naprawdę ciężko ją pozytywnie odebrać. Do całości dodajmy średnią grafikę i mocno przeciętną choć przyjemną muzykę i mamy obraz powolnego upadku wszystkiego, co było w tym wyjątkowe. Na dodatek ostatni odcinek to jakaś porażka. Zupełnie nie pasuje do całości trzymanej raczej w poważnym tonie i jedynie przerywanej scenami humorystycznymi. W tym końcowym epizodzie humoru jest natomiast więcej niż w całej serii, a z bohaterów uczyniono jeszcze większych kretynów niż wcześniej. Naprawdę wielka szkoda. Zapowiadało się wyśmienicie, a skończyło średnio. Za elementy, które wymieniłem w pierwszym akapicie, postanowiłem wprawdzie dać naciągane 7/10, ale tytuł jest raczej przeciętny niż dobry i cudów od niego nie należy oczekiwać (chyba że jest się fanem romansów oraz shoujo i łyka wszelkie historie tego typu, to wtedy można śmiało się zabierać). Ciekawi mnie jak wypada manga, o której słyszałem sporo dobrego, bo faktycznie większość słabości serii może pochodzić z ekranizacji. Jeśli to jednak prawda, to tym bardziej żal zmarnowania historii.

Viewing all articles
Browse latest Browse all 50380

Trending Articles