Tytuł godny zobaczenia, głównie ze względu na swoją arabską stylizację, ale trochę słabszy niż się tego na początku spodziewałem.
Za jego największą wadę uważam niestety głównych bohaterów. O ile Morgianę bardzo polubiłem, o tyle duet Alibaby i Aladdina był słabo wykreowany. W prawdzie pierwszy sprawiał wrażenie interesującego i dość konkretnego, ale szybko zaczął niestety jęczeć i użalać się nad wszystkimi spotkanymi pokrzywdzonymi. Ta zmiana zdecydowanie mi się nie spodobała. Drugi znowu nie przypadł mi do gustu od początku. Jego dziecinność i naiwność oraz humor z nim związany były raczej wkurzające niż wnoszące coś pozytywnego. Na szczęście to. wraz z lekkim zwolnieniem akcji w połowie. stanowi jedyne większe wady.
Sporo tu za to ciekawych postaci drugoplanowych, walki są na niezłym poziomie, a fabuła porusza ciekawą tematykę niewolnictwa, wykorzystywania ludzi i władzy. Do tego wspomniany wcześniej klimat arabski objawiający się w postaci elementów rodem z "Baśni Tysiąca i Jednej Nocy" (latające dywany, djinny, skarby, architektura, style walki i wiele innych) oraz świetnej muzyki i można naprawdę przyjemnie spędzić czas. Zwłaszcza, że oceny nie psuje przyzwoita animacja stojąca wprawdzie na standardowym poziomie, ale zdecydowanie powyżej średniej dla tego typu shounenów.
Na pewno nie mam jeszcze dość i cieszę się, że zapowiedziano drugi sezon już na jesień. To chyba zdecydowanie lepsze rozwiązanie niż zrobienie z tego tasiemca. Daję solidne 7/10 (niestety bohaterowie zaważyli na ocenie, bo z początku spodziewałem się tu 8).
↧