Quantcast
Channel: Blogs - MyAnimeList.net
Viewing all articles
Browse latest Browse all 50418

Top wo Nerae! 2 (Diebuster)

$
0
0
Najlepiej to anime podsumowuje coś takiego: - Nie no, fajne, ale nie rozumiem o co chodzi z...? - Czekaj, a może zamiast ci to wyjaśnić, przetniemy na pół planetę? - No dobra, wypas! To tytuł trochę podobny do pierwszej części z tego cyklu, co wynika głównie z osadzenia w tym samym settingu i wspólnym temacie rzeczy, jakie ludzkość jest w stanie zrobić, by przetrwać, ale zarazem jest to produkcja całkowicie inna. Powiedziałbym wręcz, że w jakiś sposób wszystko przekręciło się o 180°. W pierwszym najbardziej dopieszczona była kreacja postaci i fabuła, a reszta prezentowała dobry poziom, a tutaj to te pozostałe elementy brylują. W Top wo Nerae 2 animacja oraz muzyka prezentują się wybitnie, natomiast warstwa fabularna i bohaterowie stracili wiele i choć wciąż są ciekawi, a całość się świetnie ogląda, to nie ma już tego zachwytu. Brak tu też tego naukowego podejścia ze starej serii. Tam próbowano jakoś wyjaśnić technologię i brzmiało to naprawdę naturalnie, a tu jak coś się wydaje co najmniej dziwne, to rodzące się pytania zwalczają zazwyczaj czymś w stylu "baka, minęło 12k lat, nie ogarniesz tego, więc szkoda tłumaczyć". Nono nie da się nie lubić, ale nie zdołała mnie też zachwycić. Do końca jej historia nie została całkowicie wyjaśniona i pozostały pewne luki, jakie trzeba sobie samemu zapełniać. Jednak mimo to stanowiła chyba o wiele ciekawszą postać niż Lal'C, a główna zasługa zapewne leży w świetnych zwrotach akcji i wypływaniu na światło dzienne prawdy o niej. Reszta postaci miała swoje momenty, szczególnie Lal'C i Tycho (Miyuki, kocham twój głos ), ale nie zapadły jakoś wyjątkowo w pamięć. Denerwował mnie przesadny fanserwis w serii. Nagość przestała być tak naturalnym elementem (jeśli wybaczymy scenę z koszulką z ostatniego odcinka) jak w Gunbusterze, a ilość ujęć okolic pośladków jednych zapewne będzie drażnić, a innych zachwycać. Muszę jednak przyznać, że gag z tym, jak Nono potraktowała zostanie Topless, był udany. Opening i ending oceniam jako niezłe, aczkolwiek żaden mnie wybitnie nie powalił. Pierwszy zbytnio bazował na scenach z odcinków, a drugiemu zabrakło animacji. Bardzo duże podobieństwo widać, do powstałego wcześniej i wyreżyserowanego również przez Tsuramakiego FLCL, a chyba jeszcze bliżej tej produkcji do Tengen Toppa Gurren Lagann, które powstało wkrótce po tym tytule. Wszystkie te pozycje charakteryzuje przyzwoita fabuła, która jednak nie gra pierwszych skrzypiec i jest przytłoczona przez pełną efektów i epickości akcję. To pozycja idealna dla fanów tego typu anime. Mi się to podobało i z przyjemnością oglądałem, ale trochę mam do tytułu też żal za taką nagłą zmianę stylu i ode mnie dostaje 8/10 (czyli tyle na ile zasłużyłby TTGL, gdyby nie popadł w rutynę i powtarzalność, czego tu udało się na szczęście uniknąć).

Viewing all articles
Browse latest Browse all 50418

Trending Articles