Chciałbym teraz napisać, że wiem po co męczyłem się z serią TV, ale niestety nie mogę. W zasadzie jedyne co z niej wynosimy i co ma jakieś znaczenie w filmie jest fakt, że Saya nienawidzi Fumito i ma do tego swoje powody. 5 minutowe dobrze skonstruowane retrosy załatwiłyby sprawę, a oni potrzebowali całej 12 odcinkowej serii. Cioty...!
No, ale postarajmy się zapomnieć o przykrych przeżyciach z przeszłości i skupić wyłącznie na tym tytule. Było lepiej, dużo lepiej, choć wciąż daleko temu tytułowi do czegoś naprawdę dobrego i na kilometry czuć od niego usilnym nabijaniem kasiorki na przewałkowanym już na wszelkie strony temacie.
Akcja filmu przenosi się do miasta, więc można wprowadzić jakieś postacie. Dobre założenie. Wykonanie już niestety trochę gorsze. Bohaterowie drugiego planu wprowadzani są jako ruch oporu przeciw wprowadzonej cenzurze internetu i zakazowi pozostawania na dworze nieletnich bez opiekunów po godzinie 21. Super, tylko jeśli decydujemy się na taki ruch, to należałoby wyjaśnić sensownie po co takie obostrzenia są wprowadzane, bo tak wyszło to sztucznie. Na dokładkę grupka tych bojowników jest strasznie schematyczna i zupełnie nie czuję ich postaci. Nie wspominając o loli hakerce, która jest tak zarąbista, że pisze aż na 2 klawiaturach na raz (na drugiej stopami). To było takie... głupie. Tak, głupie. No ale przełknijmy to, jako wypełniacz czasu i przestrzeni postaci spisują się znośnie, a Saya jest o niebo lepsza niż w serii TV - zimna i konkretna.
No więc wróćmy do fabuły. Saya wpada na wspomnianą zbieraninę i po okazaniu się, że ich cele są mniej więcej zbieżne, postanawia pracować wspólnie. Trochę nijakie, ale spełnia jako tako swoją rolę i możemy skupić się na oglądaniu akcji bez przeszkadzającej nam i plączącej się pod nogami fabuły. Po co to komu? Wszystko byłoby pięknie, gdyby tylko akcja miała rozmach z początku. Działo się wtedy sporo, działo się oprawione w świetną animację i przy udziale dobrej muzyki, a choć CG chwilami mocno rzucało się w oczy, to jednak nie przeszkadzało i ogólnie było wyśmienicie. Niestety środkowa część filmu jest przegadana i skupia się na próbach zaprzyjaźnienia jednej z bohaterek z Sayą, a zakończenie mnie osobiście straszliwie rozczarowało.
Nie mniej jednak trzeba oddać filmowi sprawiedliwość. Pod względem wizualno dźwiękowym jest bardzo dobry. Z fabułą i postaciami trochę gorzej - 6/10. Film dla fanów akcji, którzy nie zważają na bogatą i sensowną kreację świata przedstawionego.
PS. Drobny plusik za Watanukiego. To jest dopiero postać. Polecam xxxHolica, jeśli ktoś nie zna. Niestety takie smaczki są zaledwie dodatkiem i nie mają wielkiego wpływu na ogólną ocenę. Niemniej jednak doceniam.
↧